Na naszych drogach robi się coraz bezpieczniej. Jest coraz więcej fotoradarów, które zrobią nam zdjęcie, jak tylko przekroczymy dozwoloną prędkość. Jest dużo tak zwanych "tajniaków", czyli nieoznakowanych pojazdów policyjnych, wyposażonych w kamery, rejestrujące naszą jazdę.
Są jednak miejsca, gdzie nie stanął fotoradar, nie jeździ tam też "tajniak" - tam na straży kodeksu drogowego stoi, a właściwie lewituje kilka centymetrów nad ziemią, papierowy policjant. Do atrap radiowozów już się przyzwyczailiśmy, ale funkcjonariusz we własnej osobie?

Jakby tego było mało, postać ma spory brzuszek - czyżby na czyjeś podobieństwo? Tego nie wiadomo, ale jedno jest pewne - konstrukcja bardziej bawi niż przestrzega przed ograniczeniem prędkości, oby tylko nie było to zbyt rozpraszające, bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego.
źródło: www.moto.pl
środa, 25 czerwca 2008
Pomysłowość polskiej policji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz