sobota, 7 czerwca 2008

Pięć dni z Hyundaiem. Dzień drugi.

Hyundai i30 cw / test w korku drogowym

Charles Lindenbergh, amerykański pilot, pionier lotnictwa, powiedział kiedyś, że żyjemy w zwariowanych czasach. Lot w kosmos odbywa się coraz szybciej, jazda do biura coraz wolniej. Jak Huyndai sprawdza się w tej codziennej czynności?


Hyundaiowi gratulujemy…

Test w warszawskich korkach trwał w sumie cztery godziny. Jedną rano, w drodze do biura. Kolejne trzy spędziłem w aucie po 17. Postanowiłem załatwić kilka spraw na mieście.

O poranku podróż do pracy Hyundaiem jest bardzo przyjemna. Auto jest wyposażone w dobry sprzęt audio oraz automatyczną klimatyzację, montowaną od wersji wyposażenia Comfort wzwyż (od ok. 64 tys. zł.). Muzyka pozwala miło się obudzić, a climatronic dba o to by świeżym przyjechać do pracy. Jedyne, co przeszkadza w zakorkowanej drodze do pracy, to maska, której długość trudno wyczuć. Trzeba uważać by w korku nie mieć stłuczki.

Testowany Hyundai stał cały dzień na słońcu, więc po „fajrancie” w środku białko zwierzęce zaczynało się ścinać. Włączam klimatyzację. Wystarczyły nie więcej niż trzy minuty by temperatura w aucie spadła do przyjemnego poziomu. Perspektywa sprawunków na mieście, po ośmiu godzinach w firmie, przestaje być koszmarem.

Manewry

Pierwszy bieg. Stop. Pierwszy bieg. Stop…w żółwim tempie przebiłem się w okolice banku, który mieści się w centrum. Oczywiście nie ma wolnego miejsca parkingowego. Jak zaparkować w miejscu, z którym nie poradził by sobie instruktor jazdy z innego miasta niż Warszawa? Z Hyundaiem to proste. Wspomaganie działa bardzo sprawnie – pozwala na pełną kontrolę skrętu auta (które jest całkiem zwrotne) a lusterka są na tyle duże, że widać boki samochodu. Jedynie do tyłu widoczność jest ograniczona, gdyż bryła Hyudaia zwęża się, przez co trzeba cofać na „wyczucie”. Czujniki cofania dopiero w wersji Premium, której ceny zaczynają się od 76 tys. Drogo.

Jak ustawić fotel??

Być może Wasz kierowca testowy jest wyjątkowo dziwnej budowy ciała. Być może. Ale drugi kierowca testowy również potwierdził, że nie sposób idealnie ustawić fotel kierowcy. Opuszczałem i podnosiłem siedzisko. Regulowaliśmy odcinek lędźwiowy (regulacja dostępna od wersji Comfort). Mimo to albo zaczynaliśmy odczuwać. po drugiej godzinie jazdy, dyskomfort w okolicy szyi albo nie mogliśmy ustawić stopy na pedale gazu tak by nie drętwiała.

Tajemnicze stuki

Z tyłu wciąż coś stuka na każdym większym wyboju. Nadal wydaje nam się, że to klapa bagażnika, ale równie dobrze może być to zawieszenie. Czy test w trasie potwierdzi nasze podejrzenia? Odpowiedź już w niedzielę, a jutro nieco więcej o technicznych aspektach Hyundaia i30 cw.

Źródło cytatu: wikipedia

dodajdo.com

Brak komentarzy: